środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 30

Przeczytaj noteczkę! :-D
Radzę zaopatrzyć się w cierpliwość, bo po niekąd wyszedł mi taki trochę długi jak na mnie! <3 Plus w żelki XD

*Rocky*
Gdy dziewczyny + Riker odkurzyli naleśniki z talerza, wróciliśmy do oglądania filmu. Po nie całej godzinie film dobiegł końca i wtem usłyszeliśmy dźwięk zamykanych drzwi i do salonu weszli nasi i Laury, Van rodzice.
- Lauro, Van musimy wam coś powiedzieć!
- To coś poważnego? - zapytała Laura
- Nie, ... to znaczy tak, nie wiem.
- No mówcie! - pośpieszała Van
- Wyjeżdżamy!
- Co? - krzyknęły
- Pakujcie się za dwie godziny mamy samolot do Australii!
- Pojawiacie się w naszym życie ot tak i każecie się nam pakować? My mamy za tydzień ślub, a wy każecie się nam pakować? Nie ja nigdzie nie lecę! - wybuchła Laura.
- Ja też nie! - oświadczyła Van
- Macie się nas słuchać jesteśmy waszymi rodzicami!
- Ja wychowałam się u babci-powiedziała Van
- A ja wychowałam się w tej rodzinie i to są moi rodzice-powiedziała Laura podchodząc do mojej mamy.
- Jak wy...śmiecie!!! - krzyknęła pani Marano.
- A gdy wyjdę za Rossa będę miała na nazwisko Lynch!
- Och! To sami polecimy! - krzyknęła pani Marano
- To lećcie! - krzyknęły siostry
Po chwili dało się słyszeć dźwięk zatrzaskiwanych z impetem drzwi. No ładnie, ładnie! Taki cyrk przed ślubem. Ja nie mogę jak tak można i to jeszcze swoim córkom! Szkoda gadać na ten temat. W tym momencie do domu wszedł Ell i Ross, który nie wiedząc co się stało zaczął pocieszać Laurę. Oczywiście w tym czasie Rydel opowiadała mu co się stało. Riker też postanowił wcielić się w rolę pocieszyciela, więc wziął Van na kolana i też zaczął ją pocieszać. Alexa usiadła mi na kolanach i lekko musnęła swoimi ustami moje.

*Laura*
Dlaczego nam to robią przed ślubem? No czemu? Własni rodzice!
- Laurka wszystko będzie dobrze zobaczysz! - pocieszał mnie Ross
- No właśnie, przecież wychowałaś się w naszej rodzinie, tak? Będzie jak dawniej zobaczysz! - dorzucił Rocky
- Wiecie? Macie rację! Van przecież my ich tak naprawdę nawet nie znamy! Ciebie wychowała babcia, mnie Lynchowie!
- Właśnie, jak oni śmieli nam kazać rezygnować ze ślubu poprzez wyjazd?
- Van już spokojnie, koniec tematu - powiedział Riker
- Faktycznie skończmy temat i o wszystkim zapomnimy, tak będzie najlepiej dla wszystkich-zakończyła Rydel-Musicie się przygotować do ślubu i tyle w tym temacie.
- No i jak zawsze masz rację skarbie- powiedział Rattlif i pocałował swoją żonę.

*Rydel*
Poszliśmy z Ratliffem do mojego pokoju, bo Rattlif ma swój ale i tak śpimy razem u mnie.
- Ell musimy im powiedzieć!
- Tylko jak?
- No nie wiem. Ale musimy!
- Mamy ot tak zejść na dół, poprosić wszystkich do salonu i powiedzieć im to tak prosto z mostu?
- No nie!
- No to jakby im to...
- Mam pomysł!
- Jaki?
- Powiemy im na ślubie
- Ale to będą już dwa miesiące wtedy
- No i co? Ale to idealna okazja aby im to powiedzieć, a poza tym za prawie dwa tygodnie święta!
- No dobrze kotku
- Mam tylko nadzieję, że się ucieszą
- Na pewno
- Ciekawe czy będzie to po mnie tak bardzo widać
- Już widać tylko ciekawe czemu się jeszcze nie skapneli
- Może dlatego, że nie ma nas prawie w ogóle w domu
- Faktycznie

~ Dzień Ślubu (20.12.2014r.)

*Narrator*
- Rydel to normalne, że mam tremę przed własnym ślubem? - zapytała Laura ubrana w tą przecudowną suknie ślubną,w te śliczne buty, welon i prześliczny diadem. 




- Tak to normalne, ja też miałam tremę przed moim ślubem - odpowiedziała Rydel ubrana  w tą przecudowną sukienkę z idealnie dobranymi butami. 


- No i czego ja się dowiaduje?
- Ell, a ty nie pomagasz chłopakom? - powiedziała Rydel i udała, że trzepie męża po ramieniu.
- Pomagam, pomagam tak tylko przyszedłem sprawdzić co tam u was. Wyglądasz prześlicznie- złapał swoją żonę w pasie i złożył na jej ustach delikatny pocałunek.
- Zmykaj! - zachichotała Rydel i udała, że wygania męża.
- Do zobaczenia skarbie - powiedział Ell, jeszcze raz pocałował Rydel i znikną za drzwiami.
- Ale ci się mąż trafił - westchnęła Alexa ubrana w tę sukienkę i buty.



- Rocky też nie jest zły - powiedziała Laura
- No wiem, Rocky jest nawet lepszy - wystawiła język do Rydel, śmiejąc się Alexa.
- O ty! - zaśmiała się blondynka.
- Stop dziewczyny! - zaśmiała się Van - wszystkie mamy cudownych chłopaków.
- Ja się zgadzam! - poparła siostrę Laura.
- No i tak ma być! - powiedziała Van ubrana w ta śliczną suknię, cudne buty, welon i diadem.







Ślub był cudowny i od ponad godziny panny Młode wraz ze swoimi mężami bawią się w najlepsze na ich własnym weselu. Cała rodzinka Lynch + Ratliff siedziała przy jednym stole, w końcu przemówił Ellington.
- Emm...ja i Rydel musimy wam coś powiedzieć.
- No to śmiało - powiedziała Stormie.
- Skarbie? - Ellington zwrócił się do żony.
- Jestem w ciąży - powiedziała przytulając się do męża
- To cudownie! - uśmiechnęła się jej mama
- Od kiedy? - zapytała się Van
- Od dwóch miesięcy - odpowiedziała przyszła mama.
- Co? To czemu wcześniej nie powiedzieliście? - zapytała się Alexa
- Czekaliśmy na odpowiedni moment - powiedział przyszły tata  
- Tak szczerze to widać to już po tobie - stwierdziła Laura
- No to będzie niedługo słychać tupot małych nóżek u nas w domu - powiedział Ross

*Ross*
Z wesela wróciliśmy baaaaaardzo późno, zmęczeni po szalonych tańcach, ale szczęśliwi. Najlepszy dzień mojego życia. Reszta poszła spać ale my z Laurą byliśmy tak szczęśliwi, że nie mogliśmy zasnąć. Dopiero ok. godziny trzeciej nad ranem obydwoje zasnęliśmy, a jeszcze czekają nas poprawiny.

*Narrator*
Poprawiny były jeszcze lepsze niż samo wesele. Nasze pary szalały na parkiecie do połamania nóg. Jedynie Ell z Rydel tak bardzo nie szaleli, bo przecież Rydel miała się spodziewać dziecka i musiała się oszczędzać, ale i tak bardzo dobrze się bawili.

~ Dwa dni przed Wigilią

-Rydel córciu zostaw to dziewczyny sobie poradzą, a ty musisz się oszczędzać - błagała swoją córkę Stormie
-No dobrze ale pierniczki ja dekoruję!
- Jak chcesz ale resztę zostaw dla dziewczyn. Ell zajmij się swoją żoną!
- Już idę, idę! Rydel?
- Słucham?
- Niegrzeczna jesteś wiesz?
- Ja?
- Tak ty!
- Oj no już nie będę!
- Obiecujesz?
- Obiecuje.
- No to dobrze - wziął swoją żonę na ręce i usiadł na kanapie składając na jej ustach delikatne pocałunki 
- Ej - jękną Ross 
- Co? - zapytał zdziwiony Ell, który był zmuszony przestać całować Rydel
- Ja też chce
- A co? Nie pozwala ci się Laura całować?
- Pozwala ale jest zajęta w kuchni.
- No widzisz młody, zajdź ją od tyłu i pocałuj, jaki problem?
- No nie wiem
- No idź!
- Idę! Idę!
- To idź! - powiedział i wrócił do przerwanej czynności.

~ Wigilia
Był wieczór, własnie teraz cała nasza rodzinka zebrała się przy wigilijnym stole. Śmiechom nie było końca i Wigilia minęła w naprawdę miłej atmosferze. Teraz tylko czekać do Sylwestra.

~ Sylwester
Młodzi postanowili w tym roku spędzić Sylwestra w swoim towarzystwie, tak więc państwo Lynch razem z rodzicami Alexy mieli wybrać się do swoich przyjaciół (czyt. rodziców Ella) aby razem z nimi spędzić ten dzień.A wiec w domu zostają: Laura, Vanessa, Rydel, Alexa, Rocky, Ellington, Riker i Ross, i to oni będą się bawić w najlepsze razem, przynajmniej oni tak twierdzą. Kiedy rodzice "wybyli" z domu włączyli kanał na którym leciała transmisja z koncertów Sylwestrowych na Time Square i zaczęli tańczyć.Godzinę wcześniej się wyszykowali, ustawili przekąski i połączyli głośniki, żeby troszkę głośniej było słychać muzykę. Niebawem zaczęli odliczanie do Nowego Roku.
- dziesięć... dziewięć... osiem... siedem... sześć... pięć... cztery... trzy...dwa...jeden...iii... Witaj Nowy Roku! - krzykneli i otworzyli szampana.
Około godziny trzeciej do domu wrócili dorośli, z godzinę poświętowali ze swoimi dziećmi, a później poszli położyć się spać. Po godzinie piątej nad ranem cała reszta rozeszła się po pokojach aby położyć się spać, uprzednio sprzątając po swojej "małej" imprezie, tak, że salon wyglądał na nietknięty. Położyli się spać z bolącymi nigami od tańczenia, zmęczeni, wytańczeni za wszystkie czasy i szczęśliwi, co najważniejsze, że mogli razem spędzić te cudowne w sumie dwa dni, no bo wieczór ostatniego dnia grudnia i bardzo wczesny poranek pierwszego dnia Stycznia i Nowego Roku 2015!!!

*************************************
Tadam! I jest oto rozdzialik! Jak się podoba? Tylko szczerze! Ostatni w tym roku! Ech zmusiłam się do jego pisania, bo tak sobie pomyślałam, że na koniec roku w Sylwestra muszę wstawić i wstawiłam! :-D Poprosze o dlugie komentarze XD 

  Życzę wam Szalonego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku!!!!!!!! Dziękuję za ten wspaniały rok, za wszystkie wasze komentarze, które sprawiają na mej twarzy uśmiech, dziękuję, że jesteście ze mną! Do nastęgo rozdzialiku w 2015 roku!!!!!!!  A ja lecę się szykować na Sylwestra którego spędzam z moją siostrą w domu! Sylwester z Polsatem! Szykuje się Mega Party! Haha to ja zmykam! Jeszcze raz Szalonego Sylwestra!!!!!!! Ach jedyny dzień w roku kiedy można oglądać tyle wspaniałych fajerwerków! No dobrze to ja teraz na prawdę znikam! <3 <3 <3

środa, 24 grudnia 2014

Nasze pierwsze wspólne Święta!

********************************
Boże Narodzenie to cudowny czas.
Wszyscy już czekają na choinki blask.
Na jej świeży zapach i kolorów moc.
Na pierwszą gwiazdkę
i tę cudowną wigilijną noc.
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

********************************
Na jej świeży zapach i kolorów
moc.
Na tę pierwszą gwiazdką
w wigilijną noc.
Serdeczne życzenia, aby każdy następny rok przynosił Wam wszystko to, co w życiu najpiękniejsze.

********************************
ŻYCZĘ WAM TEGO Z CAŁEGO SERCA KOCHANI!!! ~ Ola

********************************
Co do rozdziału to nie wiem kiedy się pojawi ponieważ niedawno miałam smutne wydarzenie w rodzinie i jakoś nie umiem zabrać się do jego napisania :-(

********************************
Jeszcze raz Wesołych Świąt! Abyście tu ze mną wytrzymali do następnych świąt!

niedziela, 14 grudnia 2014

Jeszcze raz...

Poraz kolejny was zawiodłam. Po długich przemyśleniach doszłam do wniosku iż potrzebuje małej przerwy aby wszystko sobie po układać. Będzie ona krótka, bo tylko do świąt Bożego Narodzenia! Mam nadzieję że mnie nie opuścicie! Do napisania!