poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 14

W poprzednim rozdziale:
*Riker*
Do domu wróciliśmy około godziny dwudziestej drugiej. Gdy weszliśmy do domu wszyscy gratulowali nam zaręczyn i pytali się, który z nas się pierwszy oświadczył, a ja powiedziałem, że Ross na co tata się bardzo ucieszył.

*Laura*
Nie mogę uwierzyć,że Ross mi się oświadczył minęło pięć dni od zaręczyn, a ja nie mogę uwierzyć w moje szczęście. A właśnie o mały włos bym nie zapomniała Ross zabiera mnie,Riker zabiera Van i oczywiście Ell zabiera Rydel, uwaga zabierają nas na Hawaje. Mam nadzieję, że będziemy się tam fantastycznie bawić. Już nie mogę się doczekać wyjazdu, a jest on po jutrze, więc lecę się pakować.

*Van*
Od ponad dwóch godzin się pakuje i nie mogę skończyć. No dobra Van ogarnij się!!! Pakujemy buty, krem do opalania, kilka sukienek, biżuterię, kilka par spodenek i bluzek, jeszcze tylko ładowarka do komórki, perfumy, dezodorant, szampon, bielizna i gotowe. Wreszcie spakowana. No to idę pomóc Laurze się spakować.

*Rydel*
Jestem spakowana już od godziny 8:40, a spakowanie zajęło mi tylko godzinkę. To idę pomóc Laurze się pakować, bo z tego co słyszę to Vanessa już skończyła się pakować i też idzie pomóc Laurze.

*Narrator*
Gdy dziewczyny się pakowały, nasi trzej kochasie siedzieli w pokoju Rikera i sprawdzali dokładnie wszystkie rezerwacje, bo ich wyjazd miał być idealny.

*Laura*
Gdy byłam spakowana i siedziałyśmy z dziewczynami w moim pokoju wpadł do nas Riker i powiedział abyśmy przyszły do jego pokoju. Nie miałyśmy wyjścia i poszłyśmy do jego pokoju. Gdy tam weszłyśmy padło pytanie "Chcecie wiedzieć gdzie będziemy mieszkać na Hawajach?", a odpowiedź była prosta "Tak". A więc nasz apartament wyglądał tak :
Sypialnia Rikera i Van
Sypialnia moja i Rossa
Sypialnia Ella i Rydel
Salon
Łazienka dla mnie, Van i Rydel
Łazienka chłopaków
Kuchnia
I oto nasz cały apartament, będzie cudownie. Chłopaki się naprawdę wykosztowali, nigdy im tego nie zapomnę.

*************************
Hejo! Dawno nie było rozdzialiku ale są wakacje chyba rozumiecie, bo i nie mam czasu, i nie potrafię nic ciekawego wymyślić, i jednym słowem kicha. Ale nie jest tak źle moja mama dzisiaj dzwoniła ze cztery godziny do różnych ludzi żeby załatwić nam nocleg na tydzień i nigdzie nie było miejsca ale wreszcie udało się mamie załatwić nocleg i po jutrze jadę nad morze. Miałam na początku nocować u cioci ale ona powiedziała w ostatniej chwili, że ma remont i, że nie ma miejsca aby nas ten tydzień przenocować, a my z siostrą jesteśmy już spakowane. Chciałam powiedzieć, że do środy nie będę dodawała rozdziałów ponieważ tam nie będę miała dostępu do internetu. Mam nadzieję, że wytrzymacie. Ale obiecuje, że następny rozdział postaram się wymyślić długi (po takim odpoczynku nad morzem będzie on długi jak jeszcze nigdy, bo biorę swój magiczny zeszyt w którym jak gdzieś jestem to piszę w nim rozdziały, tak powstał prologi i rozdziały do pierwszego do szóstego) nie wiem tylko jak ja wytrzymam bez waszych komentarzy :D

No to ja wam życzę miłego wakacyjnego odpoczynku i zmykam nad morze :)

 

środa, 16 lipca 2014

Rozdział 13

W poprzednim Rozdziale:
Laura wspomina jak wyznała miłość Rossowi i jak stała się jego dziewczyną.
***
Wtedy było tak cudownie, a teraz Ross leży w szpitalu i to prze zemnie. Co ja mam zrobić?  

*Rydel*
Ross leży w szpitalu jeden dzień, a czuje jakby nie było go już rok. Może dlatego, że jest moim ulubionym braciszkiem i się o niego martwię. Tak czy siak dzisiaj idziemy do szpitala go odwiedzić. To pędzę się szykować.

*Laura*
Dzisiaj idziemy do Rossa w odwiedziny, ja się tak o niego martwię. Czemu on? Czemu nie ja? Myślałam tak siedząc na łóżku gdy do mojego pokoju weszła Vanessa.
Van: Hej młoda, co tam?
Lau: Kiepsko. Powiedz mi Van dlaczego on?
Van: Nie umiem ci odpowiedzieć na to pytanie, przykro mi.
Lau: Szkoda.
Van: A właśnie chodź już idziemy.
Lau: To chodźmy.
Gdy zaszliśmy do szpitala z sali Rossa wychodził właśnie lekarz. Podeszliśmy do niego, a on przekazał nam dobre wieści.
Lekarz: Mam dla państwa dobre wieści pan Lynch już się obudził i nie widzę wskazań aby go tu dłużej trzymać.
Pani Lynch: To cudownie.
Lekarz: Niech pani pójdzie ze mną, dam pani wypis syna ze szpitala. 
Pani Lynch: Dobrze.
Czym prędzej wbiegłam do sali Rossa, a ten powiedział na wstępie:
Ross: Mówiłem aby tamtędy nie iść.
Laura: Tak wiem. Następnym razem cię posłucham. Nie jesteś zły?
R: Za co miałbym być zły?
L: No nie wiem. Tak się o ciebie martwiłam.
Gdy Ross dostał wypis pojechaliśmy do domu. Ross był po tym wypadku jeszcze słaby ale po tygodniu był taki jak przed wypadkiem. Aktualnie jest 15.07.2014r., a Ross i Riker gdzieś wyparowali, ciekawa jestem co oni kombinują.

*Vanessa*
Riker i Ross zapadli się pod ziemię i coś kombinują, a my z Laurą siedzimy w domu i każda z osobna myśli co oni tam razem robią.

*Narrator*
Podczas gdy Laura i Vanessa siedziały w swoich pokojach myśląc o wszystkim i o niczym Ross i Riker szykowali pewną niespodziankę. Wreszcie do dwóch pewnych dziewczyn przyszedł SMS od dwóch innych osób ale z taką samą treścią. A brzmiała ona tak:

"Na pewnej polanie czeka na ciebie ktoś kto sprawi, że uśmiech na twojej twarzy zagości. Chcąc tam dojść idź za szlakiem z róż białych, a dotrzesz w to niezwykłe miejsce."

Dziewczyny czym prędzej ubrały się w ładne sukienki i dobrały dodatki aby razem ruszyć na poszukiwanie owej polanki. Szły tak jak w liście za śladem z białych róż. Gdy dziewczyny dotarły na polankę ujrzały swoich wybrańców, koc piknikowy (obsypany białymi płatkami róż), kilka poduszek i koszyk piknikowy wypełniony jedzeniem. Podeszły do nich pocałowały i przytuliły.

*Ross*
Laura wyglądała przecudnie.

*Riker*
Wow jaką będę miał wspaniałą żonę i taką piękną.
Ups, wygadałem się.

*Laura*
Gdy oderwałam się od Rossa on przede mną klękną i zadał mi chyba najważniejsze pytanie w moim życiu:
- Laura, czy zostaniesz moją żoną?
- TAK!!!
Po wypowiedzeniu tych słów wsuną mi na palec ten pierścionek:


*Vanessa*
Widziałam jak Ross oświadcza się Laurze to było takie słodkie.
Gdy Ross i Laura trwali w pocałunku klękną przede mną Riker i powiedział:
- Vanesso Marano czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
- Tak!!!
I po moim okrzyku wsuną mi na palec ten oto pierścionek. 
 *Riker*
Do domu wróciliśmy około godziny dwudziestej drugiej. Gdy weszliśmy do domu wszyscy gratulowali nam zaręczyn i pytali się, który z nas się pierwszy oświadczył, a ja powiedziałem, że Ross na co tata się bardzo ucieszył.

**************************
Hej! Jest rozdział, bo miałam chwilkę czasu. Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie :) A teraz lecę do swoich obowiązków :) Do Napisania i jeszcze raz dziękuje za nominację do Liebster Award.

wtorek, 15 lipca 2014

Mój pierwszy Liebster Award

Zostałam nominowana do Liebster Award przez Karcie Lynch z bloga http://nic-nie-jest-wiadomo-r5laurainni.blogspot.com , za co serdecznie dziękuję i jestem nieco zdziwiona tą decyzją ale bardzo dziękuję, bo teraz skacze ze szczęścia jak szalona!:-D

A oto pytanka od Karci:
1. Dlaczego założyłaś bloga, co było inspiracją?
~ Założyłam bloga ponieważ od dawna o tym marzyłam. A moją inspiracją przede wszystkim była Abi, która prowadzi bardzo dużo blogów i każdy z nich jest cudowny. No i oczywiście resztą inspiracji były inne blogerki, których blogi czytam! <3

2. Opisz siebie w trzech słowach.
~ Pomysłowa, muzykalna i leniwa :-D

3.  Ulubiony film, serial?
~ Film: Jak wytresować smoka., Jak wytresować smoka 2.

Serial: Austin i Ally, Wszystko przed nami.

4. Ulubiona pora roku?
~ Wiosna

5. Kogo lubisz najbardziej z R5 oraz A&A?
~ Z R5 lubie wszystkich ale najbardziej ROSSA i RYDEL

Z obsady A&A najbardziej lubie LAURE I ROSSA

6. Za co lubisz/kochasz R5?
~ Kocham R5 za to, że są sobą,  nie udają kogoś kim nie są,  no i kocham ich za ich fantastyczne piosenki i poczucie humoru. <3

7.  Ulubiona piosenka R5, Austin&Ally i kogo jeszcze lubisz... ?
~ R5 :Pass My By, Loud, Rock That Rock, Crazy 4 U, Crazy Stupid Love, Cali Girls, All About The Girl, One Last Dance
Austin&Ally: I Think About You, Steal You Heart, Better Together, The Way That You, Double Take, Timeless, Stuck On You.

The Vamps: Somebody To You

Donatan i Cleo: Cicha Woda

Pink: Try

8. Jakie cechy ludzi nie lubisz?
~ Nie lubie jak oczekują czegoś w zamian za okazaną mi pomoc.

9. Wolisz Auslly czy Raurę? Wytłumacz dlaczego ta, a nie ta.
~ No to mam problem bo lubie obie te pary i nie potrafie zdecydować która lepsza. :-I

10.  Jakie pary lubisz, shippujesz?
~ Raure i Auslly.

11. Cieszysz się z nominacji?
~ Tak i to bardzo! :-D :-D :-D

12. Czytasz mojego bloga? Albo czy o nim słyszałaś? 
  ~ Tak, czytam twojego bloga i jest on świetny! :-)

13. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
~ Tak wierze w taką miłość.  <3

14. Co robisz w wolnych chwilach oraz kiedy dopadnie cię brak weny?
~ Co robie w wolnych chwilach? Chmmm ciekawe pytanie. W wolnych chwilach piszę bloga, słucham muzyki,  czytam książki, uczę się niemieckiego, oglądam ciekawe filmy i to już chyba wszystko co robię w wolnych chwilach.

A gdy nie mam weny czytam inne blogi o Raurze :-D (zawsze pomaga).

15. Kim chcesz zostać w przyszłości?
~ W przyszłości chciałabym zostać weterynarzem.
16. Jakiej gwiazdy nie lubisz, a jaką lubisz?
~ Lubie: R5, Laure Marano, Dove Cameron, Selene Gomez, Nicki Minaj i wielu innych ale nie jestem w stanie wypisać ich na telefonie.

Nie lubie: Justina Biebiera,  znalazło by się pewie jeszcze ich trochę ale nie przychodzi mi nic do głowy.

Nominuje:
- http://she-is-enigma-raura.blogspot.com
- http://hate-ignore-love-raura.blogspot.com
- http://rossilauraraura.blogspot.com       
- http://naszahistoriazycia.blogspot.com

Pytanka:
1. Opisz siebie w trzech słowach.
2. Jaką piosenkę R5 najbardziej lubisz?
3. Kto jest twóim ulubionym aktorem/aktorką?
4. Jakich piosenek słuchasz?
5. Czym się interesujesz?
6. Jaki jest twój ulubiony serial?
7. Jaki jest twój ulubiony sport?
8. Masz rodzeństwo?  Jeśli tak to jakie.
9. Z jakim nastawieniem podchodzisz do pisania swojego bloga?
10. Co teraz czujesz jako osoba nominowana?
11. Kto jest twoim ulubionym piosenkarzem/piosenkarką?
12. Gdzie chciał/a byś mieszkać?
13.  Gdzie jest twoje wymarzone miejsce na wakacje lub czas wolny?
14. Kim chcesz być w przyszłości?
15. Co chciał/a byś osiągnąć w życiu?
16. Jaki jest twój ulubiony film?
17. Gdybyś pojechał/a do Los Angeles kogo byś chciał/a spotkać i dlaczego właśnie tą osobę?

poniedziałek, 14 lipca 2014

***Przeczytaj i odpowiedz***

Przepraszam ale do końca tygodnia nie będę miała czasu na wstawienie rozdziału,  bo pomagam mamie robić dżemy, zbierać owoce itp. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Jak znajdę chwilkę to obiecuje wstawić.

Mam jeszcze małe pytanko. Zrobić tu jakiś konkursik dla was? Bo mam dylemat :-/

DO NAPISANIA!!!

czwartek, 10 lipca 2014

Rozdział 12

Rozdział dedykuje wszystkim, którzy komentują rozdziały. :D

Chciałabym podziękować za:
- Jednego obserwatora (dla mnie to dużo i myślę, że z czasem będzie ich więcej)
- 695 wyświetleń bloga:)
- 26 komentarzy :)


Powtórnie przytuliłam się do Rydel i zaczęłam szlochać, ona pocieszała mnie,  że Ross na pewno przeżyje, bo przecież nie może mnie zostawić i ich wszystkich. To wszystko moja wina gdybym wtedy go posłuchała było by inaczej. Rydel postanowiła, że pojedziemy do domu ale ja się upierałam, że zostanę. Byłam nie ugięta i gdyby Riker nie wziął mnie na ręce, i nie zaniósł do samochodu to bym tam została. Musieliśmy śmiesznie wyglądać, on niosący mnie do samochodu, i ja bijąca go po plecach i wrzeszcząca, że nie chce do domu. Udało mu się jednak wsadzić mnie do samochodu i zapiąć mi pasy. Gdy dojechaliśmy posłusznie weszłam do domu. Gdy Rocki zamkną za sobą drzwi mama zamknęła dom na klucz i go schowała abym nie uciekła z domu. Poszłam do swojego pokoju, umyłam się, przebrałam w piżamę i poszłam spać. 


Wytłumaczę wam jak to było gdy uświadomiłam sobie, że kocham Rossa.

- 10.06.2014r.
Dzień był jak na co dzień i nie zapowiadał się jakoś nie samowicie był po prostu zwykłym czwartkowym dniem ale w nocy miałam dziwny sen dziwny sen. A oto on:
"Byłam na plaży, a tam Ross śpiewał mi piosenkę:



Było cudownie. Następnie byłam na konkursie z jakimś chórem i śpiewaliśmy to: 


Nawet nieźle nam wyszło.Ross zaśpiewał jeszcze tą piosenkę:



Zaśpiewał ja w sądzie? Dziwne ale cóż wpada w ucho. I później jako ostatnią śpiewał mi tą piosenkę:


Wow, nigdy nie widziałam Rossa tak szczęśliwego śpiewając dla mnie piosenki."
Chyba właśnie uświadomiłam sobie, że kocham Rossa. Poszłam do niego rano, bo przyrzekłam sobie, że mu powiem. Weszłam do jego pokoju i zaczęliśmy dialog:
Ross, Laura: Muszę ci coś powiedzieć.
Ross: Ty pierwsza.
Laura: Nie ty pierwszy.
Ross, Laura: Kocham Cię!!!
Wtedy rzuciłam się mu na szyję, mocno przytuliłam i pocałowałam. Po chwili Ross wypowiedział pytanie skierowane do mnie:
- Lauro czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem w Los Angeles i zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak!!! - i tu znów go pocałowałam.

****
Wtedy było tak cudownie, a teraz Ross leży w szpitalu i to prze zemnie. Co ja mam zrobić?   

*************************************
Hejo! Przepraszam, że taki krótki ale ostatnio nie mam weny. Rozdział pojawi się może jutro jak mi się uda ale nie obiecuje, że będzie długi. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i przebaczycie. Jak wam podoba się ten rozdział? 

A tak z innej beczki. Jak tam wakacje? Wyjeżdżacie gdzieś? Czy może już gdzieś wyjechaliście? Ja na razie siedzę w domku i nigdzie się z niego na razie nie ruszam. :)

piątek, 4 lipca 2014

Sorki :-(

Soory!!! Moja mama wyjechała na pięć dni za granice (na wycieczkę) i muszę zająć się siostrami, przez co nie mam czasu na wstawianie rozdziałów. Rozdział najszybciej pojawi się w środę! Do Napisania!

środa, 2 lipca 2014

Rozdział 11

Rozdział dedykuje:)
- Tuli Pomocnej


Lau: Ross. A ty mi się kiedy chcesz oświadczyć?
Ross: Powiem ci tak wcześniej ci się oświadczę niż Riker Van.
Lau: Ale musiałbyś wiedzieć kiedy Riker planuje się oświadczyć mojej siostrze. 
Ross: A kto powiedział, że nie wiem?
Lau: To ty wiesz kiedy on jej się oświadczy?
Ross: Tak wiem, bo my z Rikerem to ponad miesiąc temu zaczęliśmy przygotowywać. 
Van: Gadaj kiedy, o której godzinie i gdzie.
Ross: Nie mogę! Soory!
Van: Jak nie powiesz to cie zatłukę patelnią!!!
Lau: A ni mi się waż tłuc mojego Rossa, bo ja cie zatłukę łopatą!!!
Ross: Ej weźcie się uspokójcie, bo się was zaczynam bać.
Rydel: Ja też.
Ell: I ja też!!!
Van: I dobrze!!! A teraz gadaj kiedy mi się oświadczy!
Ross: Sorry jesteśmy pod domem.
Rydel: Ale cie załatwił!!!
Van: Cicho Rydel. Radziłabym ci trzymać twojego męża z dala ode mnie dobrze ci radze.
Rydel:  Czemu?
Van: Bo ty masz męża, a ja nie!
Rydel: Bo ty szczęścia  nie masz. Popatrz tylko na Rossa i Laurę, przecież on wcale nie musi jej się oświadczać wystarczy, że oddał by za nią życie.
Van: No, Laura ma szczęście.
Rydel: Ty też. Riker to by za tobą w ogień wskoczył.
Van: Może ty masz racje, muszę jeszcze trochę poczekać.
Rydel: No, dzielna dziewczynka.
Van: No to ja idę do siebie.
Rydel: Ok.

*Vanessa*
Mój pokój wyglądał tak:
Był cudowny ale najlepsza była garderoba:
Łazienka:
Było cudownie!!! Cieszę się, że państwo Lynch zabrali mnie od babci, przecież nie będę jej przez całe życie siedzieć na głowie, a tu mam Lau, Rydel i chłopaków. Tak ich wszystkich kocham!!! I z tymi myślami zasnęłam. Obudziłam się rano przez krzyki z dołu. Zeszłam na dół i zobaczyłam Rockiego kłócącego się Rikerem. Zaraz za mną zeszła reszta.
Riker: Ty debilu ona będzie moja!
Rocki: Nie, bo moja.
Riker: Zamknij się nawet nie jesteś w jej typie.
Rocki: A właśnie, że jestem. Ona cię nie zechce.
Riker: No chyba ciebie!!! Ja ją kocham w przeciwieństwie do ciebie.
Boże łep mi już pęka od ich kłótni, ciekawe tylko o kogo się kłócą. Wreszcie podszedł do nich Ross i znowu się zaczęło ale na koniec dostałam olśnienia.
Riker: Odczep się rzepie!
Rocki: Nigdy!
Ross: Riker, Rocki!!!! - Wrzasną.- O co wam chodzi?
Riker: No bo on obrażał ....
Rocki: Wcale jej nie obrażałem!
Riker: A właśnie, że tak!
Rocki: Nie!!!
Riker: Tak!!!
Rocki: Nie!!!
Riker: Tak!!!
Ross: Uspokójcie się!!! O kim wy mówicie?
Rocki i Riker razem: Mówimy o Van!!!
Ross: Że o naszej Van?
Riker: Tak
No teraz to staliśmy z otwartymi buziami. Ell zemdlał, ja, Rydel i Laura patrzyliśmy się na nich jak na idiotów, Rayland nie wiedział o co chodzi, bo dopiero zszedł na dół, państwo Lynch nie wiedzieli co powiedzieć, a Ross po pięciu sekundach dołączył do Ella, po czym Laura do niego podbiegła i błagała aby się obudził. Ell i Ross leżeli na podłodze i poza oddychaniem nie dawali znaku życia. Rydel wzięła na ręce Ella i poszła z nim do jej pokoju. Laura zrobiła to samo ale zaniosła Rossa do swojego pokoju. Ryland poszedł robić śniadanie, a nasi rodzice poszli do salonu wszystko przemyśleć. A ja stałam na  środku korytarza pomiędzy Rockim i Rikerem i nie wiedziałam co powiedzieć. Wreszcie się rozpłakałam i przytuliłam Rikera, bo to jego kocham, oczywiście nie mam nic do Rockiego ale Riker jest wyjątkowy i nie do opisania są moje uczucia do niego.

*Rydel*
Nie no zabije, uduszę, poćwiartuje!!! Ell leży jak trup już dwie godziny, jest moim mężem dopiero trzeci dzień i nie mogę się tym nacieszyć przez tych dwóch palantów. Ugh.
~Godzinę później. 
Nie no ja tam idę i pożałują dnia w którym się urodzili!

*Laura*
Biedny Ross leży tu i leży już dwie godziny, musiał doznać wielkiego szoku. Zabije tych bezmózgich debili, nie no przesada musieli się kłócić akurat po ślubie Rydel o Van? Boże jeśli on się zaraz nie obudzi to zabije ich patelnią, obiecuje.
~ Godzinę później.
Idę do nich, bo prawdo podobnie zabili mi ukochanego!

*Riker*
Vanessa przytuliła się do mnie czyli czuje coś do mnie. Trwałam tak w uścisku z Van gdy na korytarz wparowały dwie zezłoszczone dziewczyny. Była to Rydel i Laura, krzyczały tylko jedno słowo "zabije" i niebezpiecznie się do nas zbliżały.
Rydel: Zabije was!!! Przez wasze kłótnie i wyznania mam trupa w łóżku. Ell leży już tak trzy godziny i nie chce się obudzić!
Laura: Tak samo Ross! Przyrzekłam sobie, że jeśli się nie obudzi teraz to zatłukę was patelnią, wiec idę po patelnię!
Rocki: Nie, proszę nie rób tego!
Van: Oszczędź tylko Rikera!
Laura: Dla siostry wszystko. Rocki szykuj się do ucieczki!
Tak jak powiedziała tak zrobiła i ganiała Rockiego z patelnia w ręku, aż biedny chłopak wybiegł z domu i nie wracał do 23.

NASTĘPNY DZIEŃ

*Laura*
Obudził mnie słaby głos Rossa
R: Gdzie ja jestem?
L: W swoim pokoju.
R: A co się stało?
L: Rocki i Riker pokłócili się o Van, później zemdlałeś tak jak i Ell.
R: Spoko, nic nie pamiętam z tego.
L: To masz farta, ja chce o tym zapomnieć i to jak najszybciej.
R: Ale Rocki i Van?
L: Tak.
R: To jest nie realne.
L: Fakt.
R: Idziemy na miasto?
L: Oki, tylko pójdę się przebrać.
Laura poszła się przebrać, a gdy wyszła z łazienki była ubrana w to:
Wyglądała ślicznie. Zeszliśmy na dół, zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do miasta. Pochodziliśmy po parku i poszliśmy na lody. 

*Laura*
Wracając chciałam skrócić drogę, więc poszliśmy jakąś opuszczoną ulicą. Ross mówił abyśmy tam nie szli ale ja go nie słuchałam. Szliśmy tak, aż nagle zaatakowali nas jacyś bandyci, było ich dwóch. Jeden z nich złapał mnie i rozciął mi ramię, Ross próbował mnie ratować ale jeden z nich wbił mu nóż w ramię, a potem w brzuch. Ross był nie przytomny więc co miałam zrobić? Postanowiłam udawać nie przytomną żeby sobie poszli, jak widać podziałało, bo odeszli. gdy tylko się oddalili sięgnęłam do torebki po telefon zadzwoniłam po pogotowie. Pogotowie przyjechało po niecałych dwóch minutach i zabrali mnie i Rossa do szpitala. W szpitalu mnie opatrzyli i teraz czekałam na korytarzu na rodzeństwo. Gdy tylko przyjechali przytuliła się do Rydel i zaczęłam płakać. Rydel poprosiła czy mogę opowiedzieć co się tam stało no i oczywiście wszystko jej opowiedziałam. Gdy skończyłam opowiadać przyszedł do nas lekarz i powiedział, że Ross jest teraz w śpiączce, że stracił dużo krwi i, że może nie przeżyć do rana. Powtórnie przytuliłam się do Rydel i zaczęłam szlochać, ona pocieszała mnie,  że Ross na pewno przeżyje, bo przecież nie może mnie zostawić i ich wszystkich. To wszystko moja wina gdybym wtedy go posłuchała było by inaczej.  
********************************
Dziś rozdział dodaje wcześniej niż zwykle. Siedziałam nad nim równo trzy godziny. Przyjechała do mnie ciocia z Gdyni i zdążyłam się z nią tylko przywitać w przerwie pisania rozdziału. Mam nadzieję, że nie zmarnowałam tych trzech godzin i podoba wam si.e rozdział. Jak wasze wakacje? Niedługo wstawię swoje wakacyjne fotki. A jak chcecie to przyślijcie mi na e-maila swoje zdjęcia z wakacji, tak bardziej się poznamy. :) Dodałam stronę "My" tam piszcie o sobie ja już napisałam możecie tez zadawać mi pytania dotyczące mnie, cy czegoś innego, bo bardzo chciałabym was poznać. :) No to lecę błagać ciocię czy mogę pojechać do niej na wakacje.