środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział 18 - Oczami chłopaków.

*Narrator*
Po nie całych trzech miesiącach od wypadku Rydel i Riker wrócili do domu, a reszta musiała zostać jeszcze w szpitalu, bo to mieli zaniki pamięci, to mieli złamaną rękę czy nogę, a jeszcze inni jak Rocky czy Laura się jeszcze nie obudzili.

*Ross*
Leżę w szpitalu już ze trzy miesiące. Według Rikera to mam najgorzej zaraz po Rockym, Ellu i Laurze, bo mam złamaną lewą nogę, rozbitą głowę i złamaną prawą rękę. Kiedy Rikera wypisali do domu to zostałem na sali sam z Rockym, a później przenieśli Ella do nas. Ja to nie mam chyba szczęścia nie dość, że mam połamana rękę i nogę to Ell mnie nie pamięta, a Rocky jest nie przytomny. No po prostu super! Tak swoją drogą to Rocky mógłby się już obudzić. No co ja będę tu robił? Wiem, zacznę się wydzierać na Rockiego to się może obudzi, co tam,że Ell uzna mnie za wariata. On sam próbuje sobie nas przypomnieć więc się nawet słowem do nie nie odzywa. Masakra ale no cóż skoro i tam moje rodzeństwo i tak czasami uważa, że jestem wariatem to nie mam nic do stracenia. Tyko to będzie trochę dziwnie wyglądać, bo Rocky leży nie przytomny, a ja krzyczę żeby się wreszcie obudził, no ale cóż spróbować trzeba ale może ja go najpierw poproszę a jak się nie obudzi to później zacznę wrzeszczeć.
- Rocky błagam obudź się.No błagam weź się wreszcie obudź! - tak jak postanowiłem tak też go prosiłem chyba z dziesięć minut, a później już nie wytrzymałem i krzyknąłem - No weź Roky nie rób mi tego i się obudź!!! - Gdy tak wrzasnąłem do pokoju wszedł Riker:
- Weź tak nie krzycz, myślisz, że ja nie próbowałem?
- No nie wiem.
- Nie uda ci się go obudzić, mowie ci.
- Uda mi się, bo ja tu zwariuje z nim - tu wskazałem na Ella.
- Nic sobie nie przypomniał?
- Nie.
- Rydel siedzi w domu cała zapłakana, od rana, do nocy.
- Współczuje jej.
- Ja też, nawet nie wiesz ile razy do niej chodziłem aby ja pocieszać, a ona za każdym razem przytula się do mnie i zaczyna mi płakać w objęciach.
- Biedactwo. Riker mam do ciebie prośbę.
- Jaka?
- Przyprowadź tu jutro Rydel.
- Dobra spróbuje. Ja już muszę iść.
- Spoko.
- Co będziesz teraz robił?
- Spróbuję go obudzić..
- Hah to próbuj dalej.
- Ale ja go obudzę zobaczysz,a jak jutro Rydel tu przyjdzie to badzie przytomny!
- Taaa... jasne. - i wyszedł a ja za nim jeszcze krzyknąłem:
- Jutro zobaczymy!
Mam nadzieję, że uda mi się go obudzić. Biedna Rydel muszę z nią pogadać, a teraz bierzemy się za obudzenie Rockiego. Życzcie mi powodzenia, bo ja go muszę obudzić.

*Riker*
Gdy wyszedłem ze szpitala od razu skierowałem się do domu. Wiem, że dla Rossa ważne jest abym ja przyprowadził, bo by mnie o to nie poprosił ale może po rozmowie z Rossem, trochę będzie jej lepiej. Ross ma rację Rocky powinien się obudzić, bo bez niego i Ella ~ tego prawdziwego ~ nie ma zabawy i jest strasznie nudno, co ja bym zrobił bez tych moich młodszych braci, Rydel, Ella, Laury i Van? Odpowiedz jest prosta: Nie Wiem!!!Z tymi myślami doszedłem do domu. Gdy wszedłem do domu mama rozmawiała przez telefon, taty nie było, Rydel płacze w swoim pokoju, Ryland jeszcze przed wypadkiem wyjechał do cioci, to co ja mam robić? Poszedłem do swojego pokoju położyłem się na łóżku i patrzyłem przed siebie na półkę ze zdjęciami. Były na niej dwa zdjęcia na an których jesteśmy razem, jedno na którym byłem razem z rodzeństwem i rodzicami, ale były też pojedyncze zdjęcia przedstawiające mnie, Rockiego, Ella, Rossa i reszty rodzinki. A oto one:

1. Zdjęcie z rodzicami i rodzeńsatwem:


2. Dwa zdjęcia na których jesteśmy razem:





3.Zdjęcia każdego z mojego rodzeństwa i reszty:









Ach uwielbiam je oglądać gdy jest mi smutno, bo one przypominają mi o dawnych wspomnieniach. No ale teraz idę do Rydel aby z nią porozmawiać. Wstałem z łóżka i poszedłem do pokoju Rydel. Gdy otworzyłem drzwi leżała na łóżku i płakała.
- Ymm... Rydel?
- Tak? Cześć.
- Hej. Mam prośbę, to znaczy ie ja Ross ma prośbę do ciebie.
- Jaką?
- Chce abyś przyszła do niego jutro do szpitala.
- No dobrze pójdę.
- To świetnie,
- A co on tam teraz robi?
- Z nudów usiłuje obudzić Rockiego.
- Hah nie uda się mu.
- To samo mu mówiłem ale się uparł, że go obudzi. A wcześniej zanim tam wszedłem wrzasną do niego: ,,No weź Rocky nie rób mi tego i się obudź!!!"
-Hahah
- No i powróciła dawna Rydel.
- Dzięki
- Nie ma za co, dla ciebie wszystko ty nasza różowa księżniczko.
- Różowa Księżniczko?
- Tak właśnie, Różowa Księżniczko.

**********************************
Heja!!! Nie wiem co mi się stało bo zazwyczaj dodaje rozdziały wieczorami no ale cóż wczorajszy basen nieźle mi zrobił, a więc zapraszam do komentowania.




1 komentarz: