środa, 11 czerwca 2014

Rozdział 5

Rozdział ten dedykuję wszystkim moim czytelnikom! <3
"R5 koncertowało już w Phoenix, Denver, Dallas, New Yorku, Philadelphi, Waszyngtonie, Bostonie, Chicago, San Diego i wrócili do Los Angeles tam dwa dni przerwy i pora na koncerty w Europie. Zespół był w Dublinie, Londynie, Pradze, Warszawie, Berlinie i jeszcze innych miastach Europy. R5 zapamiętało wszystkie koncertyjednak tylko koncert w Warszawie szczególnie."
Gdy przylecieliśmy do Polski, odrazu udaliśmy się do hotelu. Wszyscy chłopcy spali w jednym pokoju, tak jak dziewczyny (one spały w innym - od autora) i państwo Lynch ( też spali w innym - od aut.) Nastepnego dnia wstaliśmy rano według czasu polskiego. Wieczorem w klubie Proxima miał się odbyć koncert. Gdy nadszedł czas na koncert wyszli na scenę. Fani krzyczeli np."Kochamy Was!", "Witajcie R5!"albo poprostu "R5". Zaśpiewaliróżne piosenki, a w tym "Loud","Pass my by" i "Cali Girls".(nie byłam na ich koncercie, więc tylko zgaduję - od aut.) Po koncercie rozdawali autografy, ich fanki mówiły żeby jeszcze wrócili. Do Rydel podeszła może 13letnia dziewczynka i dała jej branzoletkę z napisem "I <3 Poland". A wracając do teraźniejszośi zakończyliśmy trasę dwa dni temu. Wczoraj spaliśmy do ok.16, a dzisiaj do ok.10. Jutro "rodzice" i Ryland wyjeżdżają i zostajemy sami. Obecnie jest 15:23, a my oglądamy "Smerfy 2". Oglądamy, oglądamy i wreszcie film dobiegł końca. Jest 17:58 więc pójdę się umyć i piczytam książkę. Jak powiedziałam tak też zrobiłam. Postanowiłam poczytać "Tajemniczy Ogród", więc położyłam się na moim mięciutkim łóżeczku, przykryłam się i zaczęłam czytać:
"Rozdział 1
Nikt się nie ostał
Kiedy Mary Lennox została wysłana do Misselthwaite Manor, gdzie miała zamieszkać w domu wuja, twierdzono ogólnie, że jest to najbardziej niesympatyczne dziecko, jakie kiedykolwiek widziano. I była to szczera prawda. Wiecznie skwaszona, mała i chuda, z jasnożółtymi rzadkimi włosami i drobną, szczupłą twarzą o lekko żółtawej cerze. Mary urodziła się w Indiach i nieustannie zapadała na zdrowiu. Ojciec jej był urzędnikiem administracji kolonialnej, wiecznie zapracowany i ciągle chory; matka zaś, słynna piękność, dbała jedynie o siebie, lubiła przyjęcia i zabawy, stale otaczała się młodym, wesołym towarzystwem. Nie pragnęła zupełnie dziecka, toteż gdy Mary przyszła na świat, matka oddała ją pod opiekę niańki, Hinduski, zwanej w języku tamtejszym Ayah, której dano do zrozumienia, że jeśli jej zależy na względach pani, to powinna dziecko trzymać jak najdalej od niej. Kiedy zatem Mary była chorowitym, nieznośnym, brzydkim niemowlęciem, usuwano ją matce sprzed oczu, a gdy stała się chorowitym, nieznośnym, zaczynającym chodzić dzieckiem, również usuwano ją matce z drogi..."
O matko jak można tak traktować dziecko? No ale to tylko książka. Przeczytałam jeszcze ze dwa rozdziały i zapadłam w krainę snów.
********************************
Tak jak obiecałam dodam dzisiaj dwa rozdziały. Jak się wam ten podoba?  Dziękuję za tak dużo wyświetleń!

1 komentarz: