niedziela, 5 października 2014

Rozdział 23

*Vanessa*
Kiedy obudziłam się rano zauważyłam, że obok mnie śpi zwinięta w kłębek Laura, a nieco dalej przytulona do bladego Rockiego Rydel. Chwila co? Pobiegłam do nich i sprawdziłam czy Rocky żyje, oddycha to dobrze ale trzeba mu jakoś pomóc. Tylko jak?
- Już nie śpisz? - usłyszałam głos Rydel.
- Nie już nie śpię!
Hmmm.... mam przecież w torebce apteczkę no tak! Ale ci porywacze są głupi jaj wrzucali mnie do worka to nie zauważyli, że złapałam torebkę. Wyjęłam apteczkę z torebki i razem z Rydel zaczęłyśmy opatrywać Rockiego. Matko no co byśmy bez niegio zrobili?
- Van? - podeszła do nas Laura.
- Tak?
- Co z Rockym?
- Jeszcze żyje  - stwierdziłam.
- Jeszcze? Czy ty coś sugerujesz? - wydarła się Rydel i znowu zaczęła płakać.
- Rydel już dobrze! - pocieszała blondynkę moja sister.
- Po co on to zrobił? - łkała Delly.
- Bo chciał mnie ratować-odpowiedziała.
*Rydel*
- Bo chciał mnie ratować! - Laura ma racje to wszystko jej wina. Gdyby nie ona Rockiemu nic by się nie stało.
- To wszystko twoja wina! - wydarłam się na Laurę.
- Rydel to wcale nie jej wina. To był mój wybór! - usłyszałam cichutki szept Rockiego.
Patrzył na mnie tymi swoimi oczami z bólem, nie mogłam się już dłużej patrzeć na to jak cierpi. Momentalnie zaszkiły mi się oczy i płacząc wtuliłam się w brata, który po pięciu sekundach z powrotem stracił przytomność.
- Rydel, będzie dobrze zobaczysz! Usłyszałam głos Vanessy.
Van podeszła do mnie i przytuliła.
*Laura*
- To wszystko twoja wina! - krzyknęła na mnie Rydel.
Ona ma rację, bo to jest moja wina.
- Rydel to wcale nie jej wina. To był mój wybór! - usłyszałam cichy szept Rockiego.
Po co on mnie broni? Jak ja chciałabym przytulić się teraz do Rossa.
*Ross*
Jestesmy zamknięci w jakiejś szopie, czy coś w tym stylu. A mówiąc "my" mam namyśli mnie, Rikera i Ella. Jestem tylko ciekawy po jakiego oni nas porwali!
- Eee chłopaki?
- Co Ell?
- Wy też słyszeliście tak jakby Rydel? - Ja słyszałem. A ty Ross?
- Nie sorry ale się zamyśliłem.
- Aha spoko młody.
Skoro chłopaki słyszeli Rydel to znaczy, że muszą być zamknięte gdzieś obok.
*Ell*
Wyraźnie słyszałem jak Rydel krzyczała: "To wszystko twoja wina!" Muszą być gdzieś blisko.
*Riker*
Rydel to potrafi głośno krzyczeć, a z zwłaszcza jak jest zdenerwowana.Dziewczyny muszą być blisko i ja się muszę do nich dostać.
*Laura*
- Van co masz jeszcze w tej twojej torebce?
- Mam ciuchy na zmianę, trzy drożdżówki, butelkę wody, telefon, szminke, lusterko, cienie do oczu, waciki, płyn do demakijażu, chusteczki, mokre chusteczki, książkę, apteczkę i chyba tylko tyle.
- Kobieto co ty chciałaś zwiać z domu?
- Nie z Rikerem mieliśmy jechać na tydzień dni nad jezioro wczoraj ale nie wyszło jak widać.
- Na ile dni masz ubrań?
- Na sześć.
- Blagam przebierzmy się, bo już trzeci dzień jesteśmy w tych samych ciuchach. I jak ty je tam wepchnęłaś?
- No dobra to trzymaj Rydel.
- Dzięki. 
- Laura! 
-Dzięki siostra! 
- A ja się ubiore w to.
- Ładna stylizacja Van.
- Dzięki Laura! 

**********************************
Hello! Jest rozdzialik! Kto się cieszy? No dobra to dzisiaj się nie rozpisuje, tak więc Do Napisania!!!!!

Polecam blogi Olgi Lynch:

4 komentarze: